Pracuję z osobami w kryzysie

Dość powszechne jest przekonanie, że kryzys to coś złego. Kryzys jest uznawany za porażkę lub karę. Przynosi ból i cierpienie. Wiele osób wierzy, że kryzysu należy unikać, bo niszczy i psuje.
Pozwól że przedstawię ci moją perspektywę. Jestem przekonana, że kryzysy i przesilenia są częścią naturalnego cyklu życia. Uświadom sobie, jak działa świat. Jeśli rozejrzysz się wokół dostrzeżesz, że wszystko wokół, cała przyroda działa w cyklach.
Te cykle mają różną długość i ujawniają się na różnych poziomach. Ruch i przemiana są nieodłączną cechą życia. Człowiek jest częścią przyrody, choć nie zawsze o tym pamięta. Ludzki organizm w naturalny sposób dostosowuje się do otoczenia i warto o tym pamiętać. Ludzie, którzy dostrzegają tę prawdę i żyją zgodnie z nią, skutecznie i lekko przechodzą przez życiowe przełomy i kryzysy.
Kryzys może być jednocześnie zagrożeniem i okazją. Jeśli skupisz swoją uwagę i energię na dostrzeganiu zagrożenia w swoim kryzysie, będzie ci trudno znaleźć w nim nową wartość i jakość. Pracując z ludźmi w kryzysie dostrzegłam pewną prawidłowość. Im bardziej człowiek obawia się zmiany, im większy opór czuje wobec nowej sytuacji, tym więcej bólu i cierpienia doświadcza.
Ja proponuję inne spojrzenie. Inspiruję moich klientów, by dostrzegli w swoim kryzysie okazję. Bo kryzys przychodzi zawsze, gdy coś się wyczerpie. Taka jest natura kryzysu. Gdy coś już nie działa, jest nieskuteczne, warto przystanąć i dać sobie czas, refleksję.
Kryzys może pojawić się w obszarze zdrowia, relacji osobistych lub zawodowych.
Kryzys może pojawić na poziomie rodziny lub grup społecznych, a nawet całych narodów.
Natura kryzysu jest zawsze taka sama. Kryzys przynosi zagrożenie i okazję.
U podstaw mojej pracy z klientem leży głębokie przeświadczenie, że w każdym człowieku jest potencjał rozwoju, pragnienia życia w pełni i w zgodzie ze swoim sercem. Potrzeba samorealizacji, dążenie do samorozwoju. Z różnych powodów u wielu osób ten potencjał jest zablokowany, a potrzeby te nie mogą być w pełni zaspokojone.
Może to powodować poczucie straty, zgorzknienie, niechęć do działania, poczucie krzywdy i niesprawiedliwości.
Te trudne emocje, często nieświadome, mogą być i często są, przyczyną wielu schorzeń o podłożu psychosomatycznym. Należą do nich zaburzenia odżywiania, choroby kardiologiczne, choroby układu pokarmowego, stany depresyjne i lękowe. Zagrożenie utratą zdrowia często powoduje wzrost poziomu hormonów stresu, co utrudnia regenerację organizmu.
Jeśli czujesz, że to o czym piszę może dotyczyć Ciebie, zapraszam do kontaktu. Pierwsze spotkanie do niczego nie zobowiązuje.
Porozmawiamy, powiesz mi co Cię boli. Jeśli zechcesz, ustalimy szczegóły współpracy.